Menu

Protest lekarzy – cz. 2

Wciąż w temacie okołolekarskim, ale trochę z innej perspektywy. Jakie zdanie o retoryce mam takie mam, ale nie o tym tu będzie. Będzie o dziennikarstwie.

Lat temu…naście, zaraz po maturze i zanim wybrałam to co wybrałam, zdawałam egzamin na dziennikarstwo. Z głową wypełnioną ideałami, zapatrzona w tych dziennikarzy, którzy wtedy “robili robotę”. Wtedy to byli dziennikarze, eh… Ale nie o tym. Tłumy przyszłych żaków, gruchnęła plotka że połowa miejsc na roku już jest zajęta przez olimipijczyków. No spoko, jakieś 16 osób na jedno miejsce. Miodzio. Pamiętam też ciszę jaka zapadła, gdy przed egzaminem do sali wszedł profesor Miodek. Powiedział wtedy coś, co zapadło mi w pamięć na wieki. Brzmiało to mniej więcej tak: popatrzcie na siebie. Popatrzcie i bądźcie dumni, że tak wielu z Was jest dziś tutaj. Bo bycie dziennikarzem to nie tylko pisanie, to misja. I to, że tu jesteście oznacza, że tę misję czujecie. Waszym zadaniem jest rzetelnie informować społeczeństwo, na Waszych barkach spoczywa ciężar przedstawiania prawdy, choćby bolało. I jest mi niezwykle miło że tak wielu z Wasz dziś się tu pojawiło. Wielu z Was nie dostanie się na ten kierunek, wielu odpadnie – niech to Was nie powstrzyma przed pisaniem. Ważne jest jednak, byście zawsze pamiętali o etosie pracy dziennikarskiej. To podstawowa rzecz, byście mogli o sobie mówić “dziennikarz.” To nie będzie łatwe, ale Wy już zaczęliście podróż tą drogą, jestem z Was dumny.

I poszedł. Jakoś tak cieplej zrobiło mi się na sercu, a moja pełna ideałów głowa wylądowała gdzieś w chmurach. Anonimowy kandydacie, prof. Miodek Cię podziwia. Z perspektywy czasu wydaje się to śmieszne, ale ja do dziś pamiętam to uczucie. Wydawało mi się, że wszyscy na sali czują się tak samo ale jak mówiłam – dawno temu to było i byłam bardzo naiwna.

I tu dochodzimy do clou programu. Minęły lata, jakie były takie były. Nastał rok 2017 i po równi pochyłej dziennikarstwo zjechało do poziomu kupy. TVP to brzmi dumnie. Ale TVP to TVP i o kwiatkach pisać nie bedę, bo będzie jeszcze dłużej niz jest. Dość, że jest źle. To co zrobiono z lekarzami przez ostatnie godziny podczas aktualnego protestu uważam za największe skurwysyństwo jakie można im zrobić i pękła mi żyłka. Dosyć. I nie, nie przeproszę za język.

Zasady etyki dziennikarskiej
– Bądź bezstronny. Dąż do obiektywności.
– Przedstawiaj temat z wielu punktów widzenia. Pokaż racje wszystkich stron konfliktu.
– Rzetelnie i uczciwie przekazuj treści.
– Unikaj określeń wartościujących.
– Rozdzielaj informację od subiektywnego komentarza.
– Zbieraj informacje w etyczny sposób.
– Okazuj szacunek swoim rozmówcom.

Można mieć zastrzeżenia do protestu – ja np mam, co jasno wyraziłam poprzednio podając konkrety, ale odrobina szacunku do drugiego człowieka się należy choćby nie wiem co. Absolutnym skandalem dla mnie jest łażenie po fejsbuku w celu znalezienia błotka na kogoś. Ale ok – w dobie social mediów i życia w sieci jest to – niestety – powszechnie przyjęta praktyka dziennikarska. Jeszcze jestem w stanie to przełknąć, bo chcesz zbierać informacje o osobie, niech będzie. Natomiast kradzież prywatnych zdjęć i używanie ich do ataku na tę osobę to już przegięcie. Jeszcze rozumiem gdyby rzeczywiście obnażało to dwulicowość danej osoby. Mówimy tu dokładnie o “twarzy” protestów czyli Katarzynie Pikulskiej. Profil dostępny dla każdego (swoją drogą, dziewczyno – zmień ustawienia na prywatne, bo Cię zapluje to tałatajstwo). Pani ma tak o połowę mniej “egzotycznych” zdjęć niż ja. A mi się nię przelewa. Zaciskam zęby cały rok, by przez tydzień siedzieć w Hiltonie pod palmą. To się nazywa długoterminowe planowanie. Dlaczego jej nie wolno? Pomińmy na razie autentyczność zdjęć i “background” – czy lekarz nie ma prawa jechać na wakacje? I chwila, nie ma prawa jechać za granicę? Bydgoszcz to szczyt marzeń? Pani Pikulska była na Malcie. No jprdl, co za egzotyka, na Maltę można dojechać stopem na upartego. Poza tym pojechała za swoje, tak? Nie to co Misie, które jeżdża za moje i w pas im się mają kłaniać generałowie, bo wujek załatwił. I dorobiła się sama, najpierw studiując, potem zapier… jak mały samochodzik, nie jak córki leśników do pracy wjeżdżając po znajomości i na plecach.

Zajmijmy się teraz autentycznością tych zdjęć. Była? Była. Ale na wakacjach czy nie? Irak, Tanzania. Mnie na wycieczkę do Tanzanii nie stać a ją? No ją też nie, była na misji. “(…) pokazano pracę dr Pikulskiej podczas misji PCPM w Kurdystanie, gdzie 4 lekarzy pomagało w Erbil oddalonym 20km od linii frontu – 20km za linia frontu znajduję się zrujnowany Mosoul. TVP1 w wiadomościach pokazało reportaż z pracy Polskich lekarzy. Również w Tanzanii z ramienia Polish Aid – Wolontariat Polska Pomoc dr Pikulska pracowała wraz z polskiego pochodzenia chirurgiem, 2 miesiące spędziła pomagając w Nyangao. Żeby wyjechać, Pani doktor wzięła urlop zwykły oraz bezpłatny, który wykorzystała na pracę w 2 krajach –w Kurdystanie oraz w Tanzanii.” Jeszcze jakby TVP nie zrobiło o tym reportażu. Upsik. I też mi kwa wakacje, w Iraku, prawie na froncie, w szpitalu. Czy w tvp już wszystkich powaliło? No ale pożyczyła mustanga żeby pojeździć. Ja swego czasu po znajomosci pływałam katamaranem, takim transoceanicznym. Pływałam nim kilka godzin, czy to oznacza że jestem miliarderką?

Rzetelność, przedstawianie całej prawdy. Dziennikarz nigdy nie będzie w pełni obiektywny, bo jest to fizycznie niemożliwe, można jednak starać się być jak najbliżej centrum. I prawdy. W dziennikarstwie panuje też zasada, że teksty sponsorowane trzeba jasno oznaczać – jest to regulowane prawnie, czytelnik ma prawo wiedzieć o tym, że tekst został zamówiony. Zresztą zamawiane teksty to norma i żaden powód do wstydu – o ile oczywiście jasno i wyraźnie oznaczane są jako sponsorowane. Każde poważne media Ci o tym powiedzą. Dlaczego w takim razie w TVP nie było jasnej informacji, że tekst jest sponsorowany? Bo rzetelnym dziennikarstwem to to nie jest i nawet koło takiego nie stało. To nie jest nawet dziennikarstwo, bo łamie wszelkie zasady tego zawodu. I nawet jak nie czujesz misji, to pewne zasady etyki i tak Cie obowiazują. A to jest do cholery telewizja publiczna. To wy powinniście być wierni etyce pracy dziennikarza. To wy powinniscie wyznaczać poziom.

Pozostaje też pytanie, które nasuwało mi się już od jakiegoś czasu, a które pora zadac głośno i wyraźnie – czy dziennikarzom – przepraszam, “dziennikarzom” – tvp nie jest wstyd? Pomińmy warsztat, pomińmy poglady – jak wam do cholery nie wstyd przykładać rękę do czegoś tak żenującego i wstrętnego? Bo jest to wstrętne, po ludzku obrzydliwe. Jak można upaść tak nisko i tak gnoić innych ludzi tylko dlatego, że ktoś wam każe?

Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy, powiedział kiedyś Marszałek Piłsudski. I choć mam zastrzeżenia do protestu lekarzy – chodzi mi głównie o retorykę i tradycyjne “kto za to zapłaci” – to jest dla mnie niepojęte, że można być takim gnojem, tak nisko upaść, by tak perfidnie manipulować prawdą i obrzucać innych gównem. Dla jakiej sprawy? Dla jakiego zysku? Ktoś was kiedyś z tego rozliczy, przynajmniej mam taką nadzieję. I jednego wam życzę, podłe hieny nie uwłaczając hienom – obyście gdy kiedyś traficie do szpitala, nie trafili na kogoś kto do zawodu bedzie podchodził z taką etyką jak wy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com